Rajd wakacyjny 2024: dzień 3

Dzień rozpoczęliśmy od wczesnej pobudki i śniadania. Zaraz po nim pojechaliśmy pod Punkt Informacji Turystycznej. Otrzymaliśmy mapki potrzebne nam do kontynuowania rajdu oraz propozycje, co warto zwiedzić. Pierwszą atrakcją był Dom Oficera, budynek nad jeziorem Pile zbudowany w 1935roku. Od 1936 do 1945 roku mieściło się tam kasyno i restauracja prowadzona przez Georga Tobeka dla oficerów Wehrmachtu. 

 

Za czasu PRL-u budynek był w posiadaniu wojsk radzieckich i funkcjonował jako Dom Kultury. Mieściła się tam szkoła muzyczna, biblioteka, sala taneczna, balowa, kinowa oraz koncertowa, w której mieściło się 1000 osób. 1.02.2010 r. pożar zniszczył większą część budynku. Obecnie obiekt jest własnością prywatną i całkowicie niszczeje. 


Pełni zadumy pojechaliśmy na ul. Towarową. Znajdują się tam 4 ogromne, pięciokondygnacyjne elewatory (obecnie niszczejące). Przeznaczone były na magazyny, w których składowano m.in. żywność, mundury, części do pojazdów wojskowych. 

Kolejnym punktem zwiedzania było Muzeum Militarnej Historii. Znajdują się tam pojazdy wykorzystywane przez wojsko. Część z nich wciąż była na chodzie!

Następnie pojechaliśmy zwiedzić Izbę Muzealną, prowadzoną przez pana Dariusza Czerniawskiego. Zgromadzone są tam pamiątki z czasów II Wojny Światowej. 

Pan Dariusz opowiadał z wielką pasją o obozach, więźniach, ich próbach ucieczki, marzeniach o wolności i tęsknocie za rodzinami. Każda z tych historii była udokumentowana. W gablotach umieszczono zdjęcia, listy, dokumenty i przedmioty należące dawniej do więźniów. 

Za radą pana Darka na obiad pojechaliśmy do Sasza Kaffe. Przy restauracji działa sklepik, w którym można zakupić produkty spożywcze ze Wschodu. 

Wszystko, co zamówiliśmy, było ucztą dla oczu i podniebienia. Właściciele obiektu byli bardzo gościnni. Pani Wiera i pan Sasza opowiedzieli nam, jak żyło się tam dawniej, kiedy stacjonowały wojska radzieckie. Obejrzeliśmy fotografie z tamtego okresu. Dom Oficera był przepięknym budynkiem. Byliśmy w wielkim szoku, że tak uległ dewastacji. 

Po obiedzie ruszyliśmy w dalszą w trasę. Zatrzymaliśmy się na chwilę na cmentarzu byłych mieszkańców Bornego Sulinowa. Większość mogił należy do dzieci, na niektórych grobach pozostawiono zabawki. 

Dalszy odcinek trasy to Wrzosowiska Kłomińskie - największe skupisko wrzosów w Polsce. Utworzony tam w 2008 roku rezerwat przyrody Diabelskie Pustacie zajmuje 932,53 ha. Później dotarliśmy do Kłomina, miasta – widma, które jest już powoli na powrót zasiedlane. Dawniej tereny te były koszarami Westefalenhof i wchodziły w skład kompleksu wojskowego Gross Born. 

Ostatni etap objazdu to Trakt Jeniecki. Historię ucieczki francuskich oficerów i Marszu Śmierci znaliśmy już z opowiadań pana Czerniawskiego. 

Na nocleg wróciliśmy wieczorem. Czekała na nas wojskowa grochówka, kiełbasa, chleb ze smalcem i ogórkami - wszystko pyszne! Po kolacji zaliczyliśmy jeszcze tor przeszkód i relaks w grocie solnej.

Zdjęcia jak zawsze znajdziecie na naszym Facebooku! Natomiast trasę można obejrzeć pod linkiem: https://www.relive.cc/view/vPOp1YL3EE6

Komentarze