W sobotę udaliśmy się do Swobnicy, aby tam świętować i uczcić zdobytą w Sulęcinie nagrodę. Na miejscu zajęliśmy te same pomieszczenia, co rok wcześniej. Tym razem zamiast ogniska mieliśmy małe płomyki (pewnie dlatego, że spaliliśmy rok temu cały zapas drewna przeznaczony na 5 lat)! Po ciepłej kolacji odbyły się skoki przez ognisko, śpiewy i opowiadania o minionych rajdach. W niedzielę rano wyruszyliśmy do Strzeszowa, by tam grillować i opalać się. Dalej jechaliśmy przez Trzcińsko-Zdrój i Chojnę do Cedyni. Szkoda, że ten rajd tak szybko minął! Zapraszamy do obejrzenia zdjęć !
Żyj zdrowo i sportowo!