Rajd wakacyjny Roztocze: dzień 1

Dziennik pokładowy. Jest sobota, 7 lipca 2025 r., godzina 7:00 rano. 12-osobowa banda rowerzystów z niecierpliwością drepcze po chojeńskim peronie, wyczekując pociągu IC Matejko. Pociąg ten ma zawieźć ich do Krakowa, na przesiadkę w dalszą drogę. Do rowerzystów z Cedyńskiego Klubu Rowerowego dołączyła Tereska, chętna na nową przygodę.

Alicja i Bogusław przygotowali dla rajdowiczów niespodzianki: smycze oraz opaski z logo CKR. W ten sposób grupa została oznakowana i nie zgubi się na odległych, roztoczańskich ziemiach. Przynajmniej taki był plan.

W końcu pociąg zajechał na peron. Nie ma grupy bardziej zorganizowanej niż CKR. Role były podzielone: męska część wycieczki ładowała rowery do przedziału, zaś panie miały przypilnować, by żaden bagaż nie został na peronie. Tym sposobem w niecałe 2 minuty byliśmy spakowani, a pociąg ruszył w drogę bez opóźnienia. 

Równie sprawnie poszła nam wysiadka w Krakowie. Tam mieliśmy do zagospodarowania niemal 2 godziny. Jedni wybrali się na zwiedzanie galerii, inni przeprowadzali ostatnie poprawki przy rowerach, pozostali zaś pozostali na warcie.

W końcu nadszedł ostatni etap pociągowej podróży, czyli przejazd do Zwierzyńca. Nieco już zmęczeni, ale wciąż w dobrych humorach, wytoczyliśmy się na peron. Rajd wakacyjny został oficjalnie otwarty, a każdy uczestnik otrzymał pamiątkową mapkę Roztocza. Teraz pozostało tylko namierzyć nasz nocleg...

Na szczęście, Bogusław zna Zwierzyniec jak własną kieszeń i do domku trafiliśmy sprawnie. Zjedliśmy kolację, a potem każdy udał się do pokoju, by wyspać się przed atrakcjami, jakie nas czekały następnego dnia.

Zdjęcia: