Celem tegorocznego rajdu wakacyjnego była stolica Dolnego Śląska - Wrocław. Niestety, ponieważ urlopy mamy krótkie, a czas naglił, musieliśmy dojechać tam pociągiem 😉 Nie obyło się bez komplikacji - sprzedano nam bilety na rowery, ale wbrew zapewnieniom, wagonu rowerowego... nie było. Czy to nas powstrzymało przed wyjazdem na wakacje? Nie! Wpakowaliśmy rowery na sam koniec ostatniego wagonu. Jeden jechał w toalecie razem ze zdemontowanymi kołami... Ale dzielnie zniósł podróż, nie było wyjścia!
Tak jechały nasze rowery. |
Po niemal ośmiu godzinach dotarliśmy do Wrocławia. Hurra! 😀 Z Dworca Głównego przejechaliśmy na ulicę Tęczową, gdzie mieścił się nasz nocleg. Po zameldowaniu się i szybkim odświeżeniu po długiej podróży część grupy ruszyła na nocne zwiedzanie Wrocławia. Wrażenia niezapomniane! Znaleźliśmy kilka wrocławskich krasnoludków, wypiliśmy na rynku kawę o smaku fiołków oraz mięty, mieliśmy także okazję porozmawiać z turystkami z Nowego Jorku, które były zachwycone Polską.