Przejdź do głównej zawartości

Bieszczady: dzień 5

Dziennik rowerowy. Jest wtorek, dnia 23. lipca 2013 roku. Niektórzy nadal mają problem z porannym wstawaniem. Jest to dzień licznych, błotnych kąpieli. Nie wiadomo, jaki jest cel wycieczki, ponieważ pół dnia wszyscy wtaczają się pod górę, by chwilę tam poleżeć, a później ze strachem w oczach zjechać w dół... W całkowitej głuszy spotkaliśmy jednych z ostatnich bieszczadzkich smolarzy przy ich piecach.

Zapraszamy do obejrzenia zdjęć!

Komentarze