15 VIII: Sandomierz - Koprzywnica - Jachimowice - Klimontów - Ujazd
Po tygodniu wspólnych wojaży musiała opuścić nas koleżanka Irena, której skończył się urlop. Wpakowała rower w autobus i tyle żeśmy ją widzieli!
Chcąc nie chcąc, w dalszą trasę ruszyliśmy w pomniejszonym składzie. W Koprzywnicy zwiedzaliśmy najbardziej wysunięty na wschód Klasztor Cystersów. W Klimontowie załapaliśmy się na Jarmark na św. Jacka. Prawdziwa impreza z przytupem! Bawiliśmy się świetnie, kosztując dobroci produkcji lokalnych KGW.
Dzień zakończyliśmy w Ujeździe, zwiedzając Zamek Krzyżtopór. Dzięki nadzwyczajnym zdolnościom negocjacyjnym, Sławek załatwił nocleg w fosie zamku. Z początku wydawało się to doskonałym pomysłem, jednak gdy już zapadł zmrok, wyobraźnia podsunęła nam myśli o wszystkich zabitych, którzy polegli podczas oblężeń zamku. Wzrastająca wilgoć i obniżająca się temperatura dobiły nasze spalone słońcem nogi.
16 VIII: Ujazd - Iwaniska - Baranówek - Piórków - Bodzentyn
Nad ranem nasze szczękające zęby zagłuszały dzwony kościelne. Z pierwszymi promieniami słońca, ubrani we wszystkie ciuchy, jakie ze sobą mieliśmy, biegaliśmy wokół namiotu, żeby się jakkolwiek rozgrzać. Dzięki tak rześkiej rozgrzewce nie narzekaliśmy już na trudny dnia następnego. Mimo wszystko, wspominamy ten nocleg z rozrzewnieniem i polecamy każdemu tak niesamowite przeżycia.
Zjedliśmy śniadanie i wyruszyliśmy w drogę. Na horyzoncie jawił się Jeleniowski Park Krajobrazowy oraz góra Święty Krzyż. Najpierw zwiedziliśmy Sanktuarium Relikwii Drzewa Krzyża Świętego, w którym znajduje się m.in. domniemana mumia Jeremiego Wiśniowieckiego. Widok ze szczytu wieży sanktuarium był doskonały.
Wspinaczka po gołoborzach nie należy do najłatwiejszych, a już szczególnie prawdą nie jest, że podczas schodzenia się odpoczywa! Ostatkiem sił dojechaliśmy do Bodzentyna, znaleźliśmy zakwaterowanie i poszliśmy na kolację, zwiedzając po drodze miasteczko i Kościół parafialny Wniebowzięcia NMP i św. Stanisława Biskupa.
Zdjęcia obejrzycie na naszym Facebooku!